Muzyka ♥

Muzyka ♥

Muzyka ♥

piątek, 23 sierpnia 2013

Rozdział 5 - Ja i pan Sykes przyjaciółmi ?






*****Perspektywa Alex*****

Obudziłam się wcześnie rano. O 6:00. Norma. Zawsze tak wcześnie wstaje w środy , ponieważ w ten dzień tygodnia zawsze wybieram się pobiegać do parku. Ubrałam mój strój do biegania :





Następnie ruszyłam do kuchni. Na stole czekało na mnie pyszne śniadanie i karteczka. Najpierw przeczytałam to, co było napisane na kartce:
Ruszyłam szukać pracy ! Wrócę wieczorem. Na stole zostawiłam Ci śniadanie, siostrzyczko ;*. Smacznego i mam nadzieję, że nic nie nabroisz przez cały dzień.
M.



Zaczęłam pochłaniać naleśniki przygotowane przez Margaret.

Następnie ruszyłam w stronę parku. Słuchawki na uszy i biegnę :D . Po ok. 30 minutach postanowiłam zrobić sobie przerwę na lody. Wyciągnęłam z kieszeni drobniaki i zaczęłam iść w stronę budki. Kupiłam sobie truskawkowo-śmietankowe. Moje ulubione. Mmm ... Pudliszki. 
Gdy skonsumowałam zawartość pucharka postanowiłam przebiegnąć jeszcze raz park i wrócić do domu.
Słuchawki na uszy i znów bieg. Pierwsze 15 minut minęło bez problemowo. Ale potem... 

Nagle wpadłam na jakiegoś chłopaka. Upadłam na ziemię. 



-Przepraszam ! - powiedziałam speszona nie patrząc na twarz chłopaka. 
- Nie przepraszaj, to moja wina. - dopiero, gdy chłopak wypowiedział te słowa popatrzyłam na jego twarz. Nathan -.- .
- O, hej Alex. - pan Sykes też na mnie popatrzył. 
- Wiesz co ? Wycofuję przeprosiny . - podniosłam się i ruszyłam w stronę domu. Nathan mnie dogonił.
- Zachowujesz się jak naburmuszona nastolatka ! O co ci w ogóle chodzi ? Co ja powiedziałem źle ?
- To, że w ogóle mnie nie znasz, a zachowujesz się jak mój dobry przyjaciel. 
- To chodź, idziemy się poznać - pociągnął mnie za rękę w stronę mojego domu. Jak mnie ten gościu denerwuje -.- Żeby mieć taki tupet. Pff.. Niewiarygodne .

Doszliśmy do mojego domu. Nikogo nie było . No tak, Natalia pewnie siedzi u tego swojego Jay'a ( przyszła wczoraj do domu cholernie uśmiechnięta, chyba coś się kroi ^^ ) , a Margaret poszła szukać pracy. Super. Sam na sam z tym ... Z tym czymś co właśnie siada na mojej kanapie !


-Idę się przebrać . - powiedziałam bez emocji i poszłam do swojego pokoju. Po 15 minutach wróciłam do pana Sykesa, już przebrana





- A więc ? Co chcesz o mnie wiedzieć ? - zapytał , gdy tylko ujrzał mnie schodzącą po schodach. Więc zaczęłam zadawać mu pytania typu gdzie się urodził, kiedy się urodził, początki kariery itp. Potem on zadawał pytania  . Po półgodzinnym przesłuchaniu zadowolony z siebie powiedział :
-No, chyba już wystarczająco dużo o Tobie wiem.
-Mhmm…
-A więc ? Przyjaźń ? – wyciągnął do mnie rękę.
-No nie wiem…
-No nie daj się prosić.
-Dobra, spróbować zawsze można. – uścisnęłam jego dłoń.
Ja i pan Sykes przyjaciółmi ? No błagam. Po co ja się na to zgodziłam ? Już za późno. Zobaczymy, może nie jest aż taki zły. Zawsze warto spróbować.
-Jesteś głodny , czy coś ? – zapytałam .
- Zależy co masz . – opowiedział .
-Zaczekaj chwilę. – poszłam do lodówki. Otworzyłam. Zaczęłam mu po kolei wymieniać. – Mleko, kiełbasa, parówki, jajka …
-Nie o takie rzeczy mi chodzi – Nathan strzelił facepalma.
-Ahaa. – zaśmiałam się. – No to tak , mam lody, jakieś ciastka, bita śmietana i jakieś owoce.
-Niech będą lody z bitą śmietaną.
-Już się robi.
Wyciągnęłam dwa pucharki na lody i przygotowałam  to ,,danie” :3. Ruszyłam w stronę salonu i podałam Syke… znaczy Nathanowi lody . Włączyłam TV. Akurat leciał jakiś wywiad z jakimś ktosiem, którego nie znam ;3. Przełączyłam na 4Funa. A tam… ,,Next: The Wanted – We Own The Night”. Nath cieszył się jak małe dziecko xd.

*****Oczami Margaret*****
Czekałam w tym korytarzu i czekałam. Z jednej strony bałam się tej rozmowy kwalifikacyjnej, ale z drugiej chciałam to już mieć za sobą. Popatrzyłam jeszcze raz na moje ciuchy. Wydawało mi się, że są idealne.




Wywołano moje imię. Głęboki wdech , wydech, wchodzę !
-Dzień dobry. – powiedziałam tuż przy wejściu.
-Dobry, dobry. Proszę usiąść. Mam na imię Amanda. – odpowiedziała mi kobieta. Usiadłam na obrotowym krześle i rozejrzałam się po gabinecie. Wszystko było utrzymane  w odcieniach ciemnego brązu. Na biurku leżała teczka z imionami i Informacjami o takich jak ja – takich, którzy szukają pracy. Przy jednej ze ścian stała biblioteczka wypełniona książkami, po drugiej zaś sofa i stolik. Następnie przyjrzałam się kobiecie siedzącej za biurkiem. Około czterdziestki na nosie okulary. Zaczytała się w moje CV. Z niecierpliwością czekałam, aż się odezwie. W końcu to się stało.
-Więc pani imię to…
-Margaret. Margaret Nowak.
-Nowak ? Pierwszy raz słyszę takie nazwisko. Jest pani z Anglii ?
-Nie. Znaczy… w połowie. Mój ojciec pochodzi z Polski, natomiast matka z Anglii.
-Dobrze… Czy miała pani wcześniej jakąś pracę ?
-Nie.
-Mhm… Czym Pani się interesuje ? Niech pani powie coś o sobie.
-Uwielbiam fotografię (dowiedzieliście się czegoś nowego o Margaret ;3). Mieszkam wraz z moją młodszą siostrą u naszej bogatej kuzynki. Moi rodzice zginęli w katastrofie lotniczej.
-Yhmm… Czy ma pani przy sobie jakieś zdjęcia pani autorstwa ?Jeśli tak, to niech je pani poda, a w międzyczasie, gdy ja będę je oglądać niech pani wypełni ten formularz. - podsunęła mi pod nos jakąś kartkę.
-Tak, oczywiście. – zaczęłam nerwowo grzebać w torebce. W końcu wyciągnęłam kilka zdjęć i położyłam je na biurku. Następnie zaczęłam wypełniać formularz.

     










Tak, w tych zdjęciach znalazło się również zdjęcie Alex. Uwielbiam ją fotografować. Ale wracając do rzeczy. Pani Amanda chwilę je oglądała. Następnie wskazała na zdjęcie mojej siostry.
-Kto to? – zapytała.
-To moja siostra. Dlaczego pani pyta ?
-Nadawałaby się na modelkę. – no myślałam, że się przesłyszałam. Moja siostra modelką ?
-Ahmm. - nie za bardzo wiedziałam co powiedzieć.
-Proszę ją zapytać. Jeśli się zgodzi, niech wypełni ten formularz. – podsunęłam mi pod nos taką samą kartkę, jaką przed chwilą wypełniałam. – A wracając do pani, to te zdjęcia są … dobre. Nawet bardzo dobre. Odezwę się do pani.
-Dziękuję ! Bardzo pani dziękuję ! – w pośpiechu zebrałam z biurka zdjęcia i wsadziłam je do torebki. Nie zapomniałam oczywiście o formularzu dla Alex.
Wyszłam z budynku. Przeszłam może 30 kroków , gdy zauważyłam przygnębionego…

*****Oczami Alex*****
Gdy miała zacząć się piosenka The Wanted … rozpoczęły się reklamy ;D. Nathan westchnął z niezadowoleniem. W czasie gdy reklamy trwały rozmawialiśmy z Nathanem. Miło się z nim gada. W końcu skończyły się reklamy. Usłyszeliśmy głos Maxa ; ,, May our hearts be full” , gdy nagle…

Tak, skończyłam w takich momentach xD.
Dziękuję za 300 wyświetleń. Nie spodziewałam się tego !
No więc cóż… Dziękuję i czekajcie na następny rozdział ;D.
Czytasz ? Skomentuj ! Dla ciebie to chwila, a dla mnie wielka nagroda i motywacja 
  

6 komentarzy: