Muzyka ♥

Muzyka ♥

Muzyka ♥

czwartek, 1 sierpnia 2013

Rozdział 2. Nie potrzebuję paplaniny jakiegoś starego dziada, żeby otworzyć się na ludzi !





Imprezy, pieniądze, dziewczyny, alkohol, ci to mają życie. Zaczęłam uważniej przyglądać się ich twarzom. Czy to ? Nie.. Na święte kurczaki ! To oni !
  - Halo ? Ziemia do Alex ! Wiem , że są ładni, ale bez przesady, żeby gapić się w TV 10 minut- odparła Jess ze śmiechem. Czyli wychodzi na to, że gapiłam się w TV 10 minut, super !
-Jess ! To oni , słyszysz ? ONI !- rozdarłam się i zaczęłam skakać po kanapie. Czemu ? Sama nie wiem…
-Jacy oni ? Tak, to są The Wanted, ale masz podjarkę ...- a moja kochana Jess nadal NIC nie rozumiała
-Ja ich dzisiaj spotkałam ! W supermarkecie !
-Pierdzielisz ?! Serio ?! Masz numer telefonu ?! Powiedz, że wzięłaś od nich numery !
-Tak właściwie too…
-To ? Alex błagam cię powiedz, że nie zrobiłaś NIC głupiego .
-Dobra, nie wiem , czy będziesz miała ochotę wysłuchać…
-Mów, mów, mów !
-Okeey, a więc. Byłam w tym sklepie. Stałam przy półce z alkoholami, kiedy nagle ci tu – wskazałam na TV- wjechali na mnie w wózku sklepowym. Pomogli mi się podnieść. Nagle ten w loczkach, jak mu tam... ?
-Jay ?
-Tak, Jay, wrzasnął ,,Młody, sprzątasz”.
-Czyli Nathan ?
-Tak, Nathan.  No i reszta się zmyła. Ten Nadlan…
-Nathan , a nie Nadlan -.-
-No to ten Nathan zapytał się mnie jak mam na imię, nie powiedziałam mu. Potem chciał numer telefonu i również mu nie podałam…
-Ty idiotko jedna ! On chciał TWÓJ numer telefonu !- Jess zaczęła bić mnie poduszką.
-Wiem, wiem . Przyznaję jestem idiotką. – powiedziałam przez śmiech. Nie wiedziałam, że to on. Poza tym, człowiek jak człowiek, tylko, że sławny. Szkoda, że nie dałam numeru, ale trudno. Czasu nie cofnę…- Powiesz mi chociaż jak oni się nazywają ?
-Ten co mu nie dałaś  numeru telefonu, to Nathan Sykes, ten łysy to Max George, tamten z loczkami to Jay McGuiness, ten przerośnięty to Siva Kaneswaran, a ten ostatni to Tom Parker.
-Postaram się zapamiętać 
   Nagle to pokoju wparowała Margaret.
-Alex, ubieraj się.
-Po co ?
-Jak to po co ? Do psychologa. – cały mój dobru humor szlag jasny trafił .
-Po cholerę ?! Ten koleś tylko pieprzy jakieś głupoty, że musze się otworzyć na ludzi ! Nie jestem jeszcze gotowa ! Jak będę gotowa, to sama to zrobię ! Nie potrzebuję paplaniny jakiegoś starego dziada, żeby otworzyć się na ludzi ! – wybuchłam. Ten koleś tak mnie wkurza… ,,Alex , musisz zrozumieć, że nie możesz się zamykać, zrób głęboki wdech i wydech, a potem wyjdź na miasto” większych głupot to chyba nie da się pieprzyć…
- Nie mów tak… Przyjdź tu za 15 minut. Ubierz się jak człowiek, a nie jak cień człowieka. – Margaret, nie pomagasz -.- .
Niechętnie wspięłam się po schodach. Ubrałam się tak :

I wróciłam do salonu.
-Jesteś gotowa Alex ?
-Tak …
-To pakuj się do auta i jedziemy. Pamiętaj, masz być opanowana i spokojna. Uwierz, że możesz otworzyć się na innych ludzi i im zaufać , że nie stracisz ich tak , jak rodziców.- dzięki Margaret , bardzo mi pomogłaś. Z ogółu zawsze jestem opanowana u psychologa, ale dzisiaj się to zmieni. Nie mam zamiaru dalej słuchać jego gadania.

*****U psychologa*****
-Alex Nowak proszona do gabinetu.- usłyszałam JEGO głos. Tego głupiego psychologa . Weszłam do gabinetu.
-Witaj Alex. Usiądź. Czy coś się zmieniło od naszej ostatniej wizyty. Byłaś gdzieś ostatnio ?
-Dzień dobry. Tak właściwie to nic się nie zmieniło. Cały czas siedzę w pokoju. Ostatnio byłam w sklepie…
-To duży postęp.- gościu, czy ty siebie słyszysz O.o
-Yhmm, też tak uważam.
-Czy jest coś o czym chciałabyś mi powiedzieć. – o jest, ćwiczyłam to cały tydzień.
-Jest ! Koleś, przestań się wtrącać w MOJE życie ! Myślisz , że jak przyjdę tu raz na tydzień i wysłucham od ciebie dwóch zdań, to nagle cudownie stanę się najpopularniejsza w Londynie ?! Powiem Ci tyle : Daj mi spokój ! Jak będę gotowa, to sama się na siebie otworze ! Mama mi zawsze powtarzała ,,Nie rób NIC na siłę” i nie będę robić ! Ja…
-A ty znowu o mamie…- jaki bezczelny ! Nie dość, że przerwał mi moją przemowę, to jeszcze się mnie czepia o jedno słowo. Dupek .
-Kontynuując- nie zraziłam się. Kontynuowałam przemowę- Ja mam cię gdzieś koleś ! Wykreśl mnie z tej swojej karty i nie dzwoń do mojej siostry, kiedy następna wizyta. Nie przyjdę na nią ! – wyszłam trzaskając drzwiami. Wow, jestem z siebie zadowolona ;) .
-Alex, coś ty mu nagadała ! – przerażona Margaret od razu wstała z krzesła, na którym siedziała, czekając na mnie.
-Nagadałam mu to, co powinnam powiedzieć już dawno.
-Nie mam do Ciebie siły.
W milczeniu poszłyśmy do auta. W połowie drogi Margaret odezwała się .
-Nie myśl sobie, że zakończyłam z tobą tą rozmowę. Chyba zaczniemy chodzić dwa razy w tygodniu do psychologa.
-Siostro, czy ty siebie słyszysz !? Nie pójdę do tego psychologa !
-Po tej miłej wymianie zdań Mr. Jansson < tak ma na nazwisko mój BYŁY psycholog > powinien wsadzić Cię do psychiatryka !
- A więc taka z Ciebie siostra ?! Najchętniej to w ogóle byś się mnie pozbyła !? Daj mi spokój.
-O Boże.. Alex nie chciałam tego powiedzieć. Przepraszam… - najpierw się myśli, potem mówi.
Cisza.
Nie odezwałam się ani słowem, Margaret podobnie.
Dojechałyśmy do domu.
Weszłyśmy, a tam na dobre rozkręcona impreza. I się wyjaśniło po co Natalii były potrzebne puszki z piwem.
Minęłam nachlane już towarzystwo i udałam się w stronę swojego pokoju.
Położyłam się na łóżku u myślałam nad słowami Margaret.
A może ja na serio jestem psychiczna ? Może powinnam sama zgłosić się do wariatkowa ? Może tutaj jestem tylko ciężarem? Z moich ciekawych przemyśleń wyrwał mnie znany już głos :
-Hej Alex, nie pytaj skąd znam Twoje imię, możemy pogadać ?
Zamarłam.. Po chwili odpowiedziałam : 
-Czego chcesz, Sykes ?
______________________________________________________________________
Mamy 2. Rozdział  Dziękuję Natce i Justinie za to, że są obserwatorami tego bloga ;) .
Jesteś tu ? Skomentuj ! Dla Ciebie to tylko chwila, a dla mnie wielka nagroda i motywacja :p
Kolejny rozdział pojawi się jutro, lub w sobotę , najpóźniej w niedzielę ;).
Tak wiem, znowu taki krótki :c Następny będzie dłuższy ;3
Zapraszam również na bloga koleżanki http://tonight-we-own-the-night.blogspot.com/

2 komentarze:

  1. Ahahahahaha najlepsza jest przemowa , i jak nazwałaś Nathana - Nadianem ;D Czekam na nexta ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. hehe;p Cudny rozdział;p Skąd Sykes ma jej numer???O_O
    Bardzo fajnie piszesz:p
    Życzę mnóstwo weny <3
    Czekam na next;)

    OdpowiedzUsuń