Więc dla tych, którzy dopiero znaleźli mój blog, albo zapomnieli co było w poprzednim:
ROZDZIAŁ 18. W SKRÓCIE - Dziewczyny zaadoptowały psa, Margaret miała imprezę urodzinową, na której pojawił się Tom z Kelsey i zaczęli się całować. Wtedy Mag się rozpłakała i uciekła do swojego pokoju. Jay i Natalia zostali przyjaciółmi. Alex poprosiła Nathana, żeby przeniósł imprezę urodzinową (tyle, że bez solenizantki) do ich domu. Już po chwili w ich domu nie było ani jednego gościa. Alex poszła na górę do Margaret zobaczyć jak się czuje. Mag spała. Nagle zadzwonił telefon. Kobieta w słuchawce zapytała się, czy może prosić Margaret Nowak. Alex przez chwilę biła się z myślami, czy ją obudzić, czy nie...
Jeszcze raz BARDZO przepraszam za moją nieuwagę. Mam nadzieję, że wybaczycie :33
__________________________________________________
Obudzić ją czy nie? Po chwili zastanowiłam lekko szarpnęłam ją za ramię:
-Magg? Wstawaj. Telefon do ciebie.
-Co? Gdzie jestem? - zaczęła mrugać powiekami jednocześnie drapiąc Śnieżkę za uchem. Gdy stan błogości minął wzięła telefon, wcześniej szeptem pytając ,,Kto dzwoni", na co ja opowiedziałam wzruszeniem ramion. Nie chcąc przeszkadzać jej w rozmowie zawołałam Śnieżkę, która natychmiast za mną poszła na piętro niżej do kuchni.
Tam przygotowałam sobie tosty. Spojrzałam na zegar, a następnie na okno. 19:00. Mamy już prawie lato, na polu jeszcze jasno. W domu nic po mnie. Martyna pewnie dalej siedzi w łazience, Margaret gada z tą babą, a Natalię szlag trafił. Nie wiem gdzie jest. Po zjedzeniu tostów poszłam przed telewizor, rozłożyłam się na kanapie (Śnieżka na fotelu obok) i włączyłam TV. Po przejrzeniu 353 kanałów stwierdziłam, że warto obejrzeć Animal Planet, bo właśnie leciał jakiś program dla tych, którzy mają psa pierwszy raz.
Podczas oglądania dowiedziałam się, że powinnam zabrać psa na nie za długi/nie za krótki spacer, a następnie zacząć uczyć podstaw.
Czemu nie - pomyślałam - nie mam nic do stracenia. Wzięłam smycz, zapięłam o obrożę Śnieżki i wyszłam z domu. Postanowiłam pójść do parku na pół godziny. W połowie spaceru stwierdziłam, że nasz pies ma cholernie dużo siły. Nie do pomyślenia. Właściwie to musiałam za nią biegnąć, bo utrzymać jej nie dałam rady. Trzeba będzie nauczyć ją chodzić na smyczy...
Gdy po skończonym spacerze zaprowadziłam psa do mojego pokoju, wzięłam garść smakołyków i zaczęłam uczyć ją podstaw. Zaczęłam od ,,siad". Za cholerę nie mogła tego załapać! Pokazywałam na jej tyłek, a nawet lekko naciskałam, żeby zniżyła go do poziomu podłogi, ale wszystko na nic... W końcu jednak udało się i Śnieżka siadała już na komendę. Może jednak będą z niej ludzie, znaczy psy. Dopiero gdy miałam zamiar iść do kuchni po kolejną porcję smakołyków zauważyłam, że w drzwiach stoi Margaret, która, zapewne, uważnie przyglądała się szkoleniu.
-Więc kto dzwonił? - zapytałam.
*****Oczami Margaret*****
-Halo?
-Dzień dobry! Bardzo miło mi panią słyszeć pani... Nowak? - kobieta nie za bardzo wiedziała, jak wymówić polskie nazwisko. Skądś kojarzyłam jej głos, ale za Chiny nie mogłam skojarzyć skąd. - Dzwonię do pani w sprawie pracy. Kilka tygodni temu zgłosiła się pani. Fotografia, jeśli się nie mylę. - no tak! Już wiem .
-Tak, byłam. To śmieszne, ale prawie o tym zapomniałam, więc... O co chodzi?
-Dostała pani tą pracę!
-Naprawdę!? To świetnie! - aż zapomniałam na chwile o ,,Tomsey". - A na czym dokładnie będzie polegała moja praca?
-Raz na miesiąc przyniesie pani do nas kilka zdjęć pani autorstwa, a codziennie punktualnie o 9:00 będzie się pani u nas zjawiać i głosić wykłady, czasem szkolić.
-Kogo szkolić? Jakie wykłady?
-Początkujących fotografów. Czy są jeszcze jakieś pytania?
-Nie, dziękuję, do widzenia.
-Do usłyszenia.
Postanowiłam podzielić się nowiną z Alex. Poszłam do jej pokoju. Wydaje mi się, że usiłowała nauczyć zegoś Śnieżkę. Nie zauważyła mnie. Uczyła ją ,,siad". Co chwilę wtrącała uwagi typu: Śnieżka siad! Super! Dupa troszkę niżej... Idealnie!
Gdy osiągnęła zamierzony efekt wyprostowała się tryumfalnie i zauważyła mnie.
-Więc kto dzwonił? - zapytała.
-Dostałam pracę! - zaczęłam piszczeć, a ona patrzyła na mnie jak na idiotkę. Więc opowiedziałam jej jak to byłam sobie kiedyś na rozmowie (nie pominęłam nawet pijanego Toma), a ona zaczęła cieszyć się razem ze mną.
-To kiedy zaczynasz.
-Od jutra. Na 9:00 muszę być na miejscu.
-Uuu... Tak wcześnie. Współczuję.
-Hahah.
-Chodź, idziemy to uczcić.
-Dzień dobry! Bardzo miło mi panią słyszeć pani... Nowak? - kobieta nie za bardzo wiedziała, jak wymówić polskie nazwisko. Skądś kojarzyłam jej głos, ale za Chiny nie mogłam skojarzyć skąd. - Dzwonię do pani w sprawie pracy. Kilka tygodni temu zgłosiła się pani. Fotografia, jeśli się nie mylę. - no tak! Już wiem .
-Tak, byłam. To śmieszne, ale prawie o tym zapomniałam, więc... O co chodzi?
-Dostała pani tą pracę!
-Naprawdę!? To świetnie! - aż zapomniałam na chwile o ,,Tomsey". - A na czym dokładnie będzie polegała moja praca?
-Raz na miesiąc przyniesie pani do nas kilka zdjęć pani autorstwa, a codziennie punktualnie o 9:00 będzie się pani u nas zjawiać i głosić wykłady, czasem szkolić.
-Kogo szkolić? Jakie wykłady?
-Początkujących fotografów. Czy są jeszcze jakieś pytania?
-Nie, dziękuję, do widzenia.
-Do usłyszenia.
Postanowiłam podzielić się nowiną z Alex. Poszłam do jej pokoju. Wydaje mi się, że usiłowała nauczyć zegoś Śnieżkę. Nie zauważyła mnie. Uczyła ją ,,siad". Co chwilę wtrącała uwagi typu: Śnieżka siad! Super! Dupa troszkę niżej... Idealnie!
Gdy osiągnęła zamierzony efekt wyprostowała się tryumfalnie i zauważyła mnie.
-Więc kto dzwonił? - zapytała.
-Dostałam pracę! - zaczęłam piszczeć, a ona patrzyła na mnie jak na idiotkę. Więc opowiedziałam jej jak to byłam sobie kiedyś na rozmowie (nie pominęłam nawet pijanego Toma), a ona zaczęła cieszyć się razem ze mną.
-To kiedy zaczynasz.
-Od jutra. Na 9:00 muszę być na miejscu.
-Uuu... Tak wcześnie. Współczuję.
-Hahah.
-Chodź, idziemy to uczcić.
*****Oczami Alex*****
Poszłam na dół. Przygotowałam jakieś przekąski i wino, żeby uczcić nową prace Mag. I wtedy zobaczyłam go. Bacznie mi się przyglądał... Siedział na ścianie. Był brzydki i włochaty. Pająk. Zaczęłam wrzeszczeć. Już po chwili w kuchni zjawiła się Margaret, która po zobaczeniu pająka zaczęła spieprzać, Martyna z tasakiem (O.o) i Natalia z miotłą.
Martyna poruszała tasakiem w przód i w tył, a zanim zdążyłam się skapnąć o co chodzi i co ona chce zrobić było już za późno... Tasak poszedł w ruch. Oczywiście z celem Martyny, który jest gorszy od celu niewidomego, nie trafiła w pająka, a w okno, które było jakieś 5 metrów od niego.
-MARTYNA! - rozdarłyśmy się. - POWALIŁO CIĘ!?
-Próbowałam ratować wam życie - nasza tępa kuzynka wzruszyła ramionami.
-Ja pier... - Natalia pacła się w czoło. - Jak my to zapłacimy? Moi rodzice płacą nam rachunki i jedzenie, ale na NOWE OKNO nie dadzą nam kasy!
-Dobrze, że Margaret znalazła sobie pracę... - odetchnęłam z ulgą. Martyna i Natalia popatrzyły na mnie pytająco. Więc opowiedziałam im całą historię.
-Może by ktoś zdzwonił do jakiejś firmy wstawiającej nowe okna, czy czegoś takiego? - wtrąciła niszczycielka.
-No, przydało by się - przytaknęła jej Nati, więc poszłam do laptopa poszukać czegoś takiego. Znalazłam kilka firm, które zajmują się czymś takim i są w naszej okolicy. Wybrałyśmy jedną z nich. Pracowali tam do 20:00
-Która godzina? - zapytałam.
-20:30. - odparła Martyna, wcześniej patrząc na zegar.
-Szlag. Już nie pracują. Co teraz?
-Jak to co? Musimy stać na straży na zmianę. Jeszcze ktoś nam się do domu włamie O.o - zaczęła panikować Natalia. - Mogę wziąść pierwszą wartę! - dodała.
-Serio? - strzeliłyśmy z Martyną facepalma.
-Tak! Obudzę Alex, jak zachce mi się spać, gdy Alex zachce się spać, to obudzi Martynę. Maggy nie będziemy budzić, bo ma na jutro do pracy. Zrozumiano?
-Niech ci będzie...
-Świetnie! Idźcie robić co chcecie, a ja pilnuję. Śnieżka! Chodź tu.
Po chwili byłyśmy już z Martyną na górze, gdzie parsknęłyśmy śmiechem. Plan Natalii rozwalił system.
Martyna poruszała tasakiem w przód i w tył, a zanim zdążyłam się skapnąć o co chodzi i co ona chce zrobić było już za późno... Tasak poszedł w ruch. Oczywiście z celem Martyny, który jest gorszy od celu niewidomego, nie trafiła w pająka, a w okno, które było jakieś 5 metrów od niego.
-MARTYNA! - rozdarłyśmy się. - POWALIŁO CIĘ!?
-Próbowałam ratować wam życie - nasza tępa kuzynka wzruszyła ramionami.
-Ja pier... - Natalia pacła się w czoło. - Jak my to zapłacimy? Moi rodzice płacą nam rachunki i jedzenie, ale na NOWE OKNO nie dadzą nam kasy!
-Dobrze, że Margaret znalazła sobie pracę... - odetchnęłam z ulgą. Martyna i Natalia popatrzyły na mnie pytająco. Więc opowiedziałam im całą historię.
-Może by ktoś zdzwonił do jakiejś firmy wstawiającej nowe okna, czy czegoś takiego? - wtrąciła niszczycielka.
-No, przydało by się - przytaknęła jej Nati, więc poszłam do laptopa poszukać czegoś takiego. Znalazłam kilka firm, które zajmują się czymś takim i są w naszej okolicy. Wybrałyśmy jedną z nich. Pracowali tam do 20:00
-Która godzina? - zapytałam.
-20:30. - odparła Martyna, wcześniej patrząc na zegar.
-Szlag. Już nie pracują. Co teraz?
-Jak to co? Musimy stać na straży na zmianę. Jeszcze ktoś nam się do domu włamie O.o - zaczęła panikować Natalia. - Mogę wziąść pierwszą wartę! - dodała.
-Serio? - strzeliłyśmy z Martyną facepalma.
-Tak! Obudzę Alex, jak zachce mi się spać, gdy Alex zachce się spać, to obudzi Martynę. Maggy nie będziemy budzić, bo ma na jutro do pracy. Zrozumiano?
-Niech ci będzie...
-Świetnie! Idźcie robić co chcecie, a ja pilnuję. Śnieżka! Chodź tu.
Po chwili byłyśmy już z Martyną na górze, gdzie parsknęłyśmy śmiechem. Plan Natalii rozwalił system.
*****Oczami Natalii*****
Podczas mojej warty nie wydarzyło się nic ciekawego. Poza kilkoma pijakami, którzy szli środkiem drogi śpiewając jakieś kolędy (mamy 5 maja, ale OKEJ), pająka, którego dobiłam miotłą i nagłą sraką :oo. Dobrze, że był Stoperan. Koło 1:00 zachciało mi się spać, więc poszłam obudzić Alex. Gdy siedziała już przy rozbitym oknie i pilnowała, to ja wzięłam prysznic i wskoczyłam pod ciepłą kołdrę. Już miałam zasypiać, gdy zauważyłam, że dioda w moim telefonie miga. Resztkami sił wyciągnęłam rękę po telefon. SMS od Jay'a. Napisał o 21:00, Ups. Chciał się umówić na rolki. Jutro, a raczej dzisiaj o 15:00. Odpisałam mu tylko krótkie ,,OK". Potem zasnęłam.
*****Oczami Alex*****
Jezu... Spać... Po godzinie bezczynnego siedzenia i drapania Śnieżki za uchem zaczęło mi się nudzić. Popatrzyłam na zegar. 2:00. Posiedzę jeszcze dwie godziny i pójdę obudzić Martii.
Wybiła oczekiwana 4:00. Poszłam obudzić Martynę, a potem momentalnie zasnęłam.
Wybiła oczekiwana 4:00. Poszłam obudzić Martynę, a potem momentalnie zasnęłam.
*****Oczami Martyny*****
Szczerze? Nie poszłam tam ,,pilnować" domu. Przez co dostałam niezły opieprz, bo rano okazało się, że ktoś podpierniczył nam telewizor O.o. Ups?
Witajcie znów! :D
Wiem, że witałam się z Wami już na początku , ale mniejsza. Wiem, że długo czekaliście na rozdział, za co z całego serca Was przepraszam :c.
O! I jeszcze raz przepraszam, za USUNIĘCIE (ehh) rozdziału 18...
I chciałabym Wam życzyć szczęśliwego 2014 roku!!!
Witajcie znów! :D
Wiem, że witałam się z Wami już na początku , ale mniejsza. Wiem, że długo czekaliście na rozdział, za co z całego serca Was przepraszam :c.
O! I jeszcze raz przepraszam, za USUNIĘCIE (ehh) rozdziału 18...
I chciałabym Wam życzyć szczęśliwego 2014 roku!!!
AHAHAAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH BOŻE, POSRAŁAM SIĘ ZE ŚMIECHU.
OdpowiedzUsuńTaak, typowa ja. Musiałam wymyślić tą wartę , ciulu ! XD
Rozdział zajee :D Podobają mi się momenty ; jak Śnieżka musi usiąść na dupie, i jak Martyna rozpierdoliła okno, NIE NO POZDRO Z ZIEMI.
Czekam na nexta ;33
Buhahahhahahhahahahaha okno XDDDDDDD
OdpowiedzUsuńI OCZYWIŚCIE WSZYSTKO ZA MOJE PIENIĄDZE! ;PPPPPPP
Telewizora mi szkoda ;c Snieżka taka słodka <3
Pisz nexta, nał <3
Hahahhahahahhaha omg mondra ja XD Śnieżka szlodka i aaaaaaaa Margaret ma prace!! Z tym pająkiem hahahhahahahhaha no nie moge . Pisaj dalej chyba że chcesz żebym się wkurzyła i mondra ty usunełas rozdział hahaha Weny!!!
OdpowiedzUsuńOluś skarbie masz nominację ,:33333
OdpowiedzUsuńhttp://opowaidaniaotw.blogspot.com/
Nieee... Dlaczego :/
UsuńAle się tu pozmieniało;p
OdpowiedzUsuńWiem długo mnie nie było;( ale teraz się to zmieni;p
Martyna rządzi;p
hehe;p śmieje się do tej pory;p
Weny:)
Czekam na next:)
PS W wolnym czasie zapraszam do siebie:) http://fans-thewanted.blogspot.com/
hahahahahahahaha super rozdział czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńnominowałam cię do liebster award ♥
OdpowiedzUsuńhttp://our-coloring-book.blogspot.com/p/liebster-awards.html
Nominowałam cię do Liebster Award :)
OdpowiedzUsuńhttp://lie-to-me-thewanted.blogspot.com/2014/01/liebster-awards.html
nominowałam cię do LB :*
OdpowiedzUsuńhttp://sykessylwia.blogspot.com/
hejka nominowałam cię !!!
OdpowiedzUsuńszczegóły tutaj : http://sylwiasykes.blogspot.com/
P.S pisz skarbie, pisz to się robi coraz to wciągające !