Muzyka ♥

Muzyka ♥

Muzyka ♥

środa, 16 października 2013

Rozdział 8 - To nie jest prawda. Ty jesteś pijany...

-Kogo moje oczka widzą, moja kochana, głupia i pyskata Natalka. Smarkula jedna. Ona to dopiero. O, proszę. Jeszcze za rękę idzie z jakimś menelem z lokami.

W mgnieniu oka podeszłam do niej i odsunęłam od tego... tego... tego czegoś z czym szła za rękę !

-Natalko ! Co ty wyprawiasz !?

*****Oczami Natalii*****

Tak. Stało się. Ja i Jay jesteśmy parą. Samo tak jakoś wyszło... Dzisiaj mieliśmy iść na spacer <33. Byłoby tak pięknie... Właśnie ,,byłoby". Gdyby nie moja ciotka. Nie wiem skąd ona się w ogóle wzięła. Byliśmy przy wejściu do parku, gdy nagle po prostu podeszła dobie do mnie i oderwała mnie od Jay'a, 

-Natalko ! Co ty wyprawiasz !?  - krzyknęła na dzień dobry,
-Ciocia ? Co ty tu robisz !?
-Przyjechałam zobaczyć jak sobie radzicie ! I co zobaczyłam ? Ciebie z... Z tym... - patrzyła na Jay'a jak na jakiegoś kosmitę.

-Nataly ? Who is she ? - biedny Jay NIC nie rozumiał z mojej polskiej rozmowy z ciotką. Byłam tak zdziwiona widokiem cioci, że nie byłam w stanie mu odpowiedzieć.

-Ciociu. To mój chłopak, Jay. Gra w zespole od 2009 roku. Umiesz po angielsku?
-No zwariowałaś !? Ja i angielski ? Jeszcze czego. - popatrzyła na zegarek - o Matko ! Już muszę iść zobaczyć, czy posprzątały. - pobiegła w stronę mojego domu...

-Jay. Przepraszam Cię za nią...
-Nic się nie stało :). Kto to był ?
 -Ehh... Moja ciotka. Nawet nie pytaj. No to nici ze spaceru .
-Dlaczego ? Przecież park jest tuż obok.
-No ale... Ciocia. Zepsuła mi humor. Przepraszam Cię. Może innym razem ?
-Znaczy... Ja... Jasne. Innym razem. To, cześć. - pożegnał się i odszedł. Super -.- Nie pozostało mi NIC innego, jak po prostu wrócić do domu...

*****W tym samym czasie, oczami Alex*****

Po tym, jak udało mi się obudzić Nathana, zaczęliśmy sprzątać. Szło nam całkiem nieźle. Dom wyglądaj przyzwoicie, jednakże nadal nie wiedziałam czemu tu jest taki chlew. Nathan jako tako próbował pomagać, ale widać było, że ledwie stoi na nogach. Chciałam mu powiedzieć, że bardziej przeszkadza, niż pomaga, ale się uparł i zawzięcie pracował dalej. Never Mind.

Gdy w końcu skończyliśmy okazało się, że cioci jeszcze nie ma. Popatrzyłam na zegarek i... zaniemówiłam. Ciotka. Moja ciotka zawsze taka punktualna i porządna spóźniała się już 20 minut ! Zaczęłam panikować ! Zawsze, jeśli spóźniłam się chociaż o minutę darła się na mnie, że aż ludzie na nas się gapili, a teraz...

-MARGARET !!! RUCHY CHODŹ TU !!!
-Czego drzesz mordę, młoda, hę ?
-No mi się wydaje, że... Ciotka zaginęła. - w oczach Margaret pojawiły się łzy, a następnie runęła na ziemię i zaczęła się śmiać.
-Czy, ahaha,  ty, haha, własnie, hehszky, powiedziałaś, pffahahah,  że ciotka,  agahaha, zaginęła !? - mówiła przez śmiech.
-Noo ? Tak jakby. Co w tym śmiesznego?
-Gówno, kochana, gówno. Nie martw się o nią. Na pewno wróci, mogę się założyć. Pozwiedza Londyn, zobaczy, jak ładnie posprzątałaś...
-Ja też sprzątałem ! - wyrwał się Nathan, po czym runął na kanapę.
-...Jak ładnie ty i Nathan posprzątaliście - poprawiła się Margaret - zobaczy, że świetnie sobie radzimy, po czym wróci do Polski i znów przypomni sobie o nas za kilkanaście lat. - powiedziała, po czym wróciła do swojego pokoju, w którym z tego co pamiętam miał być Tom.

*****Oczami Margaret*****
Odkąd poznałyśmy tych całych ,,The Wanted" Alex stała się bardziej otwarto - oto, co zauważyłam.
Po Tomie nadal ani śladu. Nie mógł się przecież zgubić w domu, a drzwiami raczej nie wyszedł. Mając nadzieję, że zastam go w moim pokoju, wróciłam tam. Co mnie zdziwiło siedział sobie spokojnie na łóżku czytając jakieś romansidło - prawdopodobnie z mojej półki na książki. Nie chcąc mu przeszkadzać w lekturze chwiejnym, nieśmiałym krokiem podeszłam do niego (tak na marginesie, to nadal jechało od niego alkoholem).

*****Oczami Alex*****

Gdy Margaret wróciła na górę obróciłam się i aż piskłam z przerażenia. Nathan stał za mną uśmiechnięty od ucha do ucha trzymając w ręku kwiatki, które najprawdopodobniej po prostu wyrwał z doniczki.

-Co ty robisz? - zapytałam niepewnie cofając się o krok.
-Nic ? Mam dla ciebie kwiatki ! - krzyknął i wepchnął mi je w dłoń. - A i jeszcze jedno. Tak, tak, wiem. Jestem pijany i w ogóle i pewnie jutro nic nie będę pamiętał, i będę się wypierał tego, co teraz powiem, ale... Kocham cię. Tak, jestem pijany, dzięki temu te dwa pieprzone słowa z łatwością przechodzą mi przez gardło, i pewnie teraz sobie myślisz ,,Pff... Pijany jest, gada głupoty", ale ja jak jestem pijany zawsze mówię prawdę. Zawsze. - patrzył na mnie uśmiechnięty, z ognikami w oczach wyczekując mojej reakcji. Kompletnie nie wiedziałam, co powiedzieć, także spróbowałam obrócić to w żart.
-Pijany jesteś. Gadasz głupoty. Weź się puknij w łeb, co? - uśmiech. - wypiłeś za dużo piw , to dlatego myślisz, że mnie kochasz. - śmiech.
-Nie wypiłem dużo, jedno, dwa...
-...ewentualnie 7 piw. - powiedziałam, bo nie chciałam, żeby kończył zdanie. Zapadła niezręczna cisza, na szczęście usłyszałam dzwonek do drzwi, więc czym prędzej poszłam otworzyć.


Jejuu ♥ Mam już 8 obserwatorów i (jeśli dobrze pamiętam) coś około 800-850 wyświetleń

DZIĘKUJĘ ♥

Cóż więcej powiedzieć. Mam nadzieję, że te liczby będą jeszcze bardziej przybywały, a tym czasem ja daję Wam rozdział i zostajemy przy zasadzie:


5 komentarzy = next

7 komentarzy:

  1. Aaaaaa super . No wiesz , dzięki , że jestem z Jay'em .... No foch forever. No ale nic. Rozdział jak zawsze zaczepisty, i czekam na nexta i zapraszam do mnie http://historia-z-swiata-wyjeta.blogspot.com <3 Czekam na NN <33

    OdpowiedzUsuń
  2. kochana daje jeszcze jeden kom bo to opowiadanie jest zajebiaszcze i nie mogę się doczekać następnego rozdziału :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Matko *_* Kooooocham to! XD ♥ Pisz pisz ♥ poprawiasz mi humor na cały dzień! :D ♥♥♥ Dziękuję :D

    OdpowiedzUsuń
  4. nie no sam początek zwalił mnie z nóg :D
    ha ha ha no normalnie nie mogę przestać się śmiać ...

    OdpowiedzUsuń