Muzyka ♥

Muzyka ♥

Muzyka ♥

niedziela, 20 października 2013

Rozdział 11. - WŁAŚNIE ! TY jesteś gościem.

Patrzyłam na mojego wybawcę, jak na anioła.

-Wszystko Okej ? - zapytał.
-Tak, chyba tak. Dziękuje. - uśmiechnęłam się blado.
-Chodź idziemy do domu. - pomógł mi wstać.
-Nie, nie, nie. Ja pójdę, ty zostań. Nie mam zamiaru psuć Ci zabawy. - odparłam stanowczo.
-Jakiej zabawy ? Nie ma mowy, żebym tu został. Zamówię taksówkę.
-A co z nim? - wskazałam na gościa, który przed chwilą oberwał z mojego buta.
-Obudzi się. Nie walnąłem go za mocno. Chodź - pociągnął mnie za rękę, następnie zaprowadził do stolika i powiedział, żebym zaczekała, a on pójdzie powiedzieć Alex i innym, że wychodzimy. Po chwili wrócił. Powiedział, że taksówka jest zamówiona, więc wyszliśmy na zewnątrz czekać na nią.

-Tom.
-Tak?
-Jeszcze raz Ci bardzo dziękuję. Gdyby nie ty, to ten typ... - do oczu znów napłynęły mi łzy.
-Cii, nie płacz. - przytulił mnie.
-Aha i jeszcze jedno.
-Hm ?
-Nie mów o tym nikomu, dobrze?
-Dobrze, ale...
-Obiecaj !
-Obiecuję.

Po chwili przyjechała taksówka. Tom powiedział ulicę i numer domu. Ale... Powiedział numer swojego domu !

-Ale to numer Twojego do...
-Wiem. Chyba nie myślałaś, że w takim stanie pozwolę ci iść do twojego domu, hę? - hmm... Coś w tym było. Cała się trzęsłam, a do oczu raz po raz napływały łzy.
-Ale poradzę sobie. - wykrztusiłam, chociaż sama za bardzo w to nie wierzyłam.
-Nie i kropka.

Resztę drogi jechaliśmy w ciszy. Gdy podjechaliśmy pod dom, chłopak zapłacić taksówkarzowi, natomiast mi pomógł wysiąść, następnie otworzył drzwi i zaprosił mnie do środka.

-Chcesz coś do picia, albo jesteś może głodna?
-Bez przesady, jest... - rzut okiem na zegar - 1:00. Nie będziesz teraz mi nic robił do jedzenia.
-Jeśli jesteś głodna to zawsze mogę na szybko coś zrob...
-Nie, nie jestem - powiedziałam szybko.
-Ehh.... Twój wybór. Chodź, pokażę ci, gdzie będziesz spać. - zaprowadził mnie do swojego pokoju i wskazał na łóżko.
-A ty gdzie będziesz spał?
-Na fotelu - wskazał na fotel, który stał pod ścianą.
-Nie, nie, nie. Ty jesteś gospodarzem, a ja tylko gościem, więc...
-Właśnie. Jesteś gościem, więc śpisz na łóżku. - wiedziałam, że sprzeczanie się z nim nie ma sensu, więc posłusznie weszłam pod kołdrę. Momentalnie zasnęłam.

*****Oczami Alex*****

Tom coś tam bełkotał, że kradnie Margaret, czy coś. Jak chcą się pieprzyć, niech się pieprzą. Co ja bełkotam. Pijana jestem, wybaczcie. Także tego... Co ja miałam mówić?

Aha ! Po tym, jak Jay z Maxem złamali stół na pół (nie wiem jak oni to zrobili) wypieprzyli nas. Tak normalnie nas wypieprzyli. Było ok. 6:00 rano ? Coś takiego. Natalia zadzwoniła po taksówkę, która przyjechała po kilku minutach. Pojechaliśmy do domu...


Hej :D. Przepraszam, że taki krótki, ale Margaret mi na fejsie ględzi. Ahh... Kobiety ;D
Także tego.. To tyle ;). Dziękuję, że to czytacie. Do następnego ;) 

4 komentarze:

  1. Hahhah Awwww <333 Rozpieprzyli stół? Norma. XDD

    OdpowiedzUsuń
  2. Olka, nie ględź nam za uszami w końcu. Rozdział bardzo fajny <3 Czekam na nn ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. No nie grzeczni xD , Żeby stół rozwalić !!! he he nieźle i czekam na nexta !

    OdpowiedzUsuń
  4. kiedy next. rozdział zajebiaszczy jak można stół rozpieprzyć powie mi ktoś ciekawe czy bd musieli zapłać karę za złamanie stołu
    ;DDDD

    OdpowiedzUsuń